Zjawiska

(słowa - Józef Czechowicz, muzyka - Marcin Styczeń)

 

wszystkie dni oszalały nieprzytomny zbłąkany jest świat

nie wiemy już kto jest wrogiem ten obcy czy nasz brat

 

w rozhuku życia wszystko przekrzyczeć chcą wielkie maszyny

od gwizdów tlenowej gwizdawki błękit na niebie jest siny

 

a czasem gdy groza wśród ludzi to niebo płonie czerwone

i nikogo nie widzi wśród gwiazd siwy astronom

 

tylko mnie w cichej ulicy zwiduje się jasna stajenka

wyciągam ręce i wołam i na płytach z betonu klękam

 

po dawnemu są dni oszalałe nieprzytomny zbłąkany jest świat

niewiadomo już kto jest wrogiem ten obcy czy nasz brat

 

ale świeci zjawisko złote kolędę wygrywa fujarka

aniołowie chodzą ulicą rajskie ptaki obsiadły parkan

 

wieczór śnieg i siano pod ciszą obrusów choinki

pod kościołami z zapałkami zmarzłe dziewczynki

 

teraz dziecinne usta dziecinna tęsknota (za czym)

już nie wiem modlę się śmieję śpiewam żałuję i płaczę