Stacja XVIII: Wniebowstąpienie
(słowa - Ernest Bryll)
Do Częstochowy w butach poszliśmy szlacheckich
Ale te pańskie buty nogi nam otarły
I trzeba było dalej - jakbyś dzieckiem
Był — dyrdać na bosaka...
Tłumy na nas parły
Więc skakaliśmy chromo po kamieniach
Zanim poznały stopy, co to ziemia
I jak się sypny piasek podźwiga w kurzawie
Wstaje chorągwią aż do nieba prawie
I jak wiatr każdy jego lot odmienia
Do Częstochowy poszliśmy. I dotąd
Jeszcze idziemy aż do bólu głowy
Ściśnięci w tej pielgrzymce naszej narodowej
Bieda do biedy i pot tuż do potu
Siła do siły, a lęk z przerażeniem
I może właśnie to jest uzdrowienie
Że dotknęliśmy siebie. I pod jej obrazem
Każdy pozostał sobą, a byliśmy razem
Zrozumieliśmy ciemności zasłonę
Spod której Twarz Zraniona ledwo nam jaśnieje
I że cud nie w tym tylko, żeby mieć nadzieję
W Bogu ... lecz Boga do siebie przekonać.