Sen

( słowa - Ernest Bryll, muzyka – Marcin Styczeń)

 

Stoimy, wstyd zjadamy, wyczekując sprawy

Każdy, każdego prosi o naprawę

Skrzydeł. Bo je znów mamy. Są nam objawione

Lecz jakie marne, jakie uświnione

 

Trzeba czyścić. Samemu tych piór nie oczyścisz

Choć są z ciebie a zawsze od Ciebie - jak myśli

Trzeba o pomoc prosić

I ludzi przeprosić

I obmywać im płaczem skrzydła, także brudne

 

A łzy muszą być szczere. O, jakie to trudne

Ile łez nazbyt suchych, ile przebaczenia

Wylewaliśmy. A nic się nie zmienia...

 

Dopiero ktoś zapłakał - skąpo lecz uczciwie

I zajaśniały pióra anielsko prawdziwie

 

Dopiero. A tak późno. Czemu każdy zwlekał?

A teraz skrzydła naprawia drugiego

W popłochu. Płacząc jako rajska rzeka

 

I modli się za niego

Modli się za niego