Tower of Song

To moje kolejne podejście do Cohena. Tym razem biorę się za przeboje. Przez ostatnie dni pracowałem nad tłumaczeniem "Tower of Song". No i wreszcie jest:

 

Kumpli coraz mniej, siwizną błyszczy skroń

Unikam miejsc, gdzie grywałem wciąż

Miłości mam głód, ale nie szukam jej

Bo spłacam dług i dzień za dniem

W wieży piszę swą pieśń

 

Czy Hank Williams był tak samotny jak ja?

Jak radził sobie z tym, tylko on odpowiedź zna

Nagle jego śpiew, nade mną hen hen

On też pokój tutaj musi mieć

W wieży pisze swą pieśń

 

Nie wybrałem go, to on wybrał mnie

Ten mój złoty głos darem z niebios jest

Jak za każdy dar, słono płacić muszę też

Przywiązany przez aniołów pięć

W wieży piszę swą pieśń

 

Szpilki możesz sobie wbijać, w tę laleczkę voodoo

Twoja magia mnie omija, nie ściągniesz mnie w dół

Teraz w oknie sobie stoję, bezpiecznie tu jest

Bo nie wpuszczą żadnej z kobiet, o nie

Gdy w wieży piszesz swą pieśń

 

Pewnie myślisz, że zgorzkniały ze mnie gość

Bogatych też biedacy mają dość

Ale przyjdzie dzień, przyjdzie sądny dzień

Na razie wszyscy bawimy się

W wieży też słychać śmiech

 

Rzeka rozdzieliła nasze brzegi dwa

Kiedyś dla mnie byłaś ważniejsza niż ja sam

Kochałem cię, dobrze to wiesz

Wszystkie mosty płoną, nie ma żadnych dróg

Czuję całym sobą, jakbym tracił cię znów

A ja nie chcę już tego czuć

 

Dlatego żegnaj skarbie, nie wrócę szybko bo

Przenoszą nas na wieży samo dno

Ale dam ci znać, gdy przeniosą znowu mnie

I będę słodko przez cały dzień

Z wieży śpiewał ci pieśń

 

Kumpli coraz mniej, siwizną błyszczy skroń

Unikam miejsc, gdzie grywałem wciąż

Miłości mam głód, ale nie szukam jej

Bo spłacam dług i dzień za dniem

W wieży piszę swą pieśń

Write a comment

Comments: 0