Lubię piosenki wieloznaczne, które mogą być różnie odbierane i interpretowane. Ktoś mi ostatnio powiedział, że piękny erotyk wreszcie napisałem… Może i tak. Chociaż piosenka zrodziła się w trakcie medytacji i nawiązuje do książki Richarda Rohra "Nagie teraz" (Naked now). "Teraz" zamieniłem na "chwilę", bo jest rodzaju żeńskiego i jakoś przyjemniej z nią obcować. Owocnego słuchania :)
Write a comment
basia (Saturday, 21 March 2015 17:24)
Miałam może trochę podobne przeżycie na medytacji. Nie napisałam piosenki :), ale coś zrozumiałam. To było na rekolekcjach lectio divina. Byłam początkującą siostrą zakonną. Do zakonu wstąpiłam z wdzięczności, po doświadczeniu ogromu miłości jaką obdarzył mnie Bóg. Rozumiałam, że żaden mężczyzna nie jest zdolny tak kochać. Na wspomnianych rekolekcjach miałam kolejne doświadczenie tej miłości, zachłystywałam się nią. To było niesamowite. Jednocześnie jednak z tym doświadczeniem duchowym pojawiło się, nie wiem skąd, tak samo wielkie pragnienie bliskości cielesnej z tym, który mnie kocha. Powiedziałam o moim doświadczeniu Ojcu który mnie prowadził, on nie rozumiał. Wstydziłam się tego i wtedy jeszcze nie rozumiałam. To był taki mój erotyk zrodzony na medytacji. Później zrozumiałam, że nie mogę budować powołania na tej wdzięczności, że to nie wystarczy. Teraz po kolejnych doświadczeniach nie jestem siostrą zakonną, ale także nie znalazłam mężczyzny, który kochałby tak jak Jezus :)
studentka (Friday, 27 November 2015 00:36)
Zauroczył mnie Pan, Panie Marcinie.
Może i erotyk, nieważne. Ważne, że miłość w nim przedstawiona jest taka piękna i czysta. Spotkać taką w życiu, to marzenie.
Proszę z zespołem dalej tak cudownie grać o miłości.
"Naga chwilo trwaj, chcę patrzeć w Twoją twarz. Tu zbędne słowo gest. Wystarczy mi żeś jest".