Zobaczyć swoją biedę

W ubiegłym roku odwiedziłem Ziemię Świętą. Byłem między innymi w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Pomyślałem sobie wtedy, jak wielka przepaść dzieli tę betlejemską grotę od pałaców Watykanu. Obecny Papież Franciszek próbuje ją zasypać. Chce ubogiego Kościoła. To piękne hasło, któremu przyklaskują media, także liberalne. Pytanie, czy ten zachwyt rzeczywiście wynika z troski o wykluczoną część ludzkości, czy z niechęci do kleru, zwłaszcza hierarchii, żyjącej często w przepychu. Nie chcę się jednak tym zajmować. Bo dzisiaj w Boże Narodzenie naszła mnie inna refleksja. Kościół katolicki lepiej ma się w biedzie, przesłanie płynące z Betlejem jest wtedy żywe. Skoro Jezus urodził się w ubóstwie, to upominanie się o biednych i wykluczonych naturalnie staje się ważną częścią nauczania Kościoła. Papież pochodzący z Ameryki Południowej, gdzie nierówności społeczne są ogromne, doskonale to rozumie. Stąd jego odwołanie się do św. Franciszka, biedaczyny z Asyżu i jego ogołocenia. Mam jednak nieodparte wrażenie, że do ludzi z krajów zachodnich, którzy nie spotykają się na co dzień z aż tak wielkimi nierównościami, którzy dzielnice slumsów oglądają tylko w telewizji, to przesłanie nie do końca trafia. Wśród niektórych budzi nawet zrozumiały sprzeciw. Bo nagle ktoś zmusza ich do porzucenia strefy komfortu, do której tak bardzo się przywiązali. I oczywiście w tym miejscu można zacytować Ewangelię, że „prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego”. Ale czy rzeczywiście słowa Jezusa trzeba rozumieć literalnie? Czy naprawdę ktoś wierzy w to, że gdy biskupi zamienią limuzyny na stare gruchoty i sypną trochę grosza ubogim, ten świat stanie się lepszy? Nie sądzę. Jezusowi za każdym razem chodziło o wewnętrzną przemianę człowieka. O porzucenie fałszywego „ja”, o zaparcie się siebie samego, o ponowne narodzenie. Chodziło mu więc nie tyle o to, żebyśmy pomagali biednym, ale, byśmy zobaczyli swoją biedę, słabość i małość. Taka prawda wyzwala. Jest także motorem zmian. I tej prawdy Wam i sobie życzę na te Święta!

Write a comment

Comments: 0